środa, 10 kwietnia 2013

Dream come true

Tak mnie natchnęło coś. Dzisiaj pojawił się taki fajny pomysł w moim życiu. To nic pewnego, a jak już i tak gdzieś dopiero w wakacje byłby możliwy do zrealizowania, ale i tak mega poprawiło mi to dzisiaj humor. Wiąże się to z takim moim małym marzeniam. Dotąd kompletnie nierealistycznym. A może jednak...? I tak sobie zaczęłam myśleć. O marzeniach właśnie. Jak często udaje je się nam spełniać? To zależy tylko od nas. Trochę ich mam. Na dzień dzisiejszy byłoby to już trzecie, o które właśnie walczę. I stwierdzam, że jak już teraz pojawiła się szansa to tak łatwo nie zrezygnuję. Każdy powinien nie ustawać w bitwach o swoje pragnienia. Jakby nie było to one są w dużej mierze wytyczną naszego przyszłego szczęścia. Wiem, że Ameryki to ja teraz nie odkryłam, bo każdy to przecież już wie, ale to w takim razie czemu tak często pomimo tego się poddajemy? Brak woli walki, za dużo przeszkód, niepowodzeń po drodze. Ostatnio zrobiłam się jakaś taka liryczna tak apropo. Nie wiem czemu nawet. Tak ciągle o tym całym szczęściu, teraz jeszcze o marzeniach. Przeraża mnie to, bo nigdy nie byłam typem zbyt optymistycznie nastawionej do życia osoby. A teraz jakoś tak bardziej niż kiedykolwiek wcześniej zaczęło mi zależeć na własnym szczęściu. W sumie to chyba dobrze, i myślę, że wyjdzie mi to na dobre. Wszystkim coś takiego by wyszło. Więc, wracając trochę do tyłu. Mam aktualnie trzy duże marzenia. Dwóch póki się nie spełnią ( jeśli mają to już niedługo) to nikomu nie zdradzę. A trzecie nie jest jakieś odjechane, czy coś. Bardziej takie przyziemne, ale wiem, że w oparciu o moje przekonania to jeśli by mi się to udało, byłabym szczęśliwsza. Nie wierzę w coś typu : nie mów, bo zapeszysz. Więc, co mi tam? Po trzecie, to chciałabym za rok dostać się na medycynę. Jak mówiłam, nic nadzwyczajnego. Ale mi to nie robi, bo nie komuś ma to sprawiać radochę, tylko mnie. Wymaga to ode mnie dużej pracy, ale myślę, że będzie warto. Myślę, że każde marzenie każdego człowieka jest tego warte. A wy jakie macie marzenia? ^^



Wolę tą pierwszą opcję :>

4 komentarze:

  1. życzę Ci, żeby się spełniły!

    OdpowiedzUsuń
  2. mi się czasem nawet wydaję, że zbyt często żyję marzeniami.. od pewnego czasu stawiam sobie cele, od małych do tych większych i do nich dążę.. taki zamiennik marzeń, tyle że realny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. myślę, żę każdy ma marzenia - te małe i duże. te bardziej realistyczne możemy spełniać (i spełniajmy!), a te nie-realistyczne według nas, są po to, by coś zmieniać wokół siebie, by dążyć do ich spełnienia ;)
    powodzenia w realizacji marzeń! :)

    ***
    slodko-kwasno.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń